Zostały jeszcze niecałe dwa tygodnie, aby móc się wybrać do Centralnego Muzeum Włókiennictwa na ciekawą wystawę prezentującą ubiory Christiana Diora oraz powojennych paryskich mistrzów haute couture. Przedstawiona kolekcja pochodzi od polskiego kolekcjonera i eksperta, Adama Leja, który jest właścicielem ponad pięciu tysięcy obiektów z historii mody!
Wystawa zrobiła na mnie ogromne wrażenie! Na wprost wejścia w szklanej gablotce na manekinie upięty jest wykrój żakietu do kostiumu „Bar”, który Christian Dior zaprojektował w 1947 r. Cięcia, forma i doskonałość tego wykroju jest tak wspaniała, że mogłabym tam stać i patrzeć na nią godzinami! Dalej mamy dwie sukienki „New Look” z 1950 r., które także robią wrażenie, tym bardziej kiedy jest się świadomym, że zostały zaprojektowane przez samego Diora!
Jeśli kogoś, tak jak mnie, ciekawi w jaki sposób ubiory Diora, tak wspaniale kształtowały i podkreślały kobiecą sylwetkę, to dzięki osobom, które stworzyły tę wystawę, w jednej ze szklanych gablot jest zaprezentowany środek sukienki pochodzący z 1961 r.
Kolejną niespodzianką jest kostium zaprojektowany przez Yves Saint Laurent dla Domu Mody Christiana Diora z 1959 r., czyli jeden z początkowych projektów kolejnego wspaniałego innowacyjnego projektanta. W dalszej części wystawy znajduje się żakiet Safari z 1967/68, od którego też nie mogłam oderwać wzroku, tym bardziej, że to dzięki YSL zawdzięczamy jako kobiety ubrania w tym stylu.
Większość ubiorów jest uzupełniona przez wspaniałe dodatki w postaci różnych nakryć głowy, rękawic, torebek, butów, biżuterii czy apaszek. Przechadzając się między udostępnioną kolekcją Adama Leja, możemy przenieść się w niesamowity świat haute couture, przyjrzeć się dokładnie detalom, zobaczyć tkaniny, sprytne wykończenia, ale też niesamowitą precyzję i idącą za tym wielką pracę nie tylko wspaniałych projektantów, ale również krawców, którzy zmaterializowali wizję największych geniuszy mody.
Na wystawie zaprezentowane są także kreacje innych znanych projektantów, m.in. Coco Chanel, Pierre Balmaina, wspomnianego wyżej Yves Saint Laurenta, Huberta de Givenchy, Pierra Cardina i wielu innych.
Co ciekawe, kreacje oraz dodatki w większości nie są zamknięte w gablotach ani oddzielone, dlatego możemy podejść do nich i dokładnie obejrzeć je z każdej strony.
Na wystawę powinny na pewno się wybrać osoby, które interesują się modą, ale nie tylko. Ważne jest to, że taka okazja pewnie się już nie powtórzy, a do tego warto zobaczyć kawał historii, dzięki któremu zawdzięczamy, to co mamy obecnie w szafach i to jak teraz wyglądamy!
Pingback: Koszula w stylu safari - dr Szyje