Do tej pory moja szafa była opanowana przesz biodrówki – jak sobie przypominam, niestety ciągnęło się to od wielu lat.
Mimo, że od dłuższego czasu straight high jeans goszczą na półkach sklepowych, w mojej szafie była tylko jedna para.
Miarka się jednak ostatnio przebrała, gdy po obudzeniu okazało się, że kuleję, bo niestety coś mnie boli przy krętarzu (najbardziej wystający punkt kości udowej, na wysokości, którego mierzymy obwód bioder). Nie wiedziałam co się stało, aż wieczorem przypomniało mi się, że dzień wcześniej poszłam na kilku godzinny spacer w świeżo wypranych biodrówkach,  które ledwo wcisnęłam na siebie.
Tak zakończyła się moja wieloletnią znajomość z biodrówkami, a ja kulejąc udałam się po spodnie z wysokim stanem.

Co mogę powiedzieć o moich eks spodniach – miały mnóstwo wad i nie wiem jak mogłam z nimi tyle wytrzymać:
– przy kucaniu, schylaniu się wiecznie musiałam zabezpieczać tyły
– rozdzielały na dwie części moje wałeczki miłości 😛  – przez to czuły się one bardzo samotne
– uciskając główne żyły, męczyły moje nogi
– ja lubię ciepło, a one … :/

Natomiast moje obecne spodnie, to zupełnie inna historia:
– opatulają mój brzuszek i kochają go w pełni
– czuję się z nimi tak luźno i wygodnie ❤
– zapewniają mi bezpieczeństwo w każdej pozycji 😀
– uwielbiają krótsze bluzeczki, sweterki.